Na samym wstępie pragnę uprzedzić, że książka ta jest dość trudno dostępna. Trzeba jej poszukać w antykwariatach lub portalach typu allegro i olx, na pewno znajdziemy ją w bibliotekach. Kto wie, może kiedyś będzie jej wznowienie. Mam taką nadzieję, ponieważ książka jest naprawdę fantastyczna. Ale od początku.
Książka "A jak będzie słońce... A jak będzie deszcz..." została wydana przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne w 1996 roku oraz 2001 roku. od tego czasu nie można jej dostać w regularnej sprzedaży - niestety. Ja swoją upolowałam w Antykwariacie i Księgarni Tezeusz za 15 zł.
Książka adresowana jest do nauczycieli wychowania przedszkolnego. Jest skarbnicą wiedzy, naprawdę! Znajdziemy w niej wiersze na każdą okazję, opowiadania, mnóstwo przysłów i zagadek, krótkie pomysły na przedstawienia teatralne. Naprawdę mnóstwo ciekawych rzeczy.
Ale jak to bywa z takimi pozycjami jest jeden minus - czas. Wszytko się zmienia, i od 1996 roku w edukacji przedszkolnej zmieniła się masa rzeczy zaczynając od najważniejszego - dzieci. Dzieci teraz do przedszkola przychodzą ze smartfonem a nie z ulubionym misiem - oczywiście nie można uogólniać. Oglądają namiętnie telewizję z kolorowymi bajkami. trzeba naprawdę dać całe swoje serce, żeby zainteresować je zwykłym opowiadaniem czy wierszem. Treści niektórych wierszy też już wyszły z "mody". O niektórych zapomniano, innych trudno szukać w aktualnych podręcznikach. No i jeszcze jedno co się zmieniło, kiedyś nauczyciele musieli sami przygotowywać zajęcia, wymyślać, wyszukiwać - i tak, teraz też tak niby jest ale mamy o wiele łatwiej. Dostajemy książki metodyczne z pięknie wypisanymi tematami do omówienia, łącznie z pytaniami jakie warto zadać, szkoda że jeszcze nie ma napisane co dziecko powinno odpowiedzieć... Plany na cały dzień, tydzień, miesiąc, rok. To jest ogromne ułatwienie, to prawda. Mamy wszystko wypisane w jednym miejscu ale przez to wiele z nas (nauczycieli) idzie na łatwiznę. Mi też to się oczywiście zdarzało, że jechałam prosto z podręcznika nic nie ubarwiając od siebie, bo każdy ma gorszy dzień.
Ta książka naprawdę może wnieść powiew świeżości w nasza pracę, chociaż sama świeża nie jest.
Polecam zaglądnąć, znajdziemy w niej wiersz na dzień mamy, dzień babci, wiersz o wakacjach jesieni i deszczu, nie musimy od razu szukać w internecie. Wszystko jest pod ręką, w książce. Dla mnie to ułatwienie, wolę przekładać kartki w książce niż ślęczeć w internecie ale tak już mam, takie zboczenie 😀 Choć w internecie jest łatwiej, to nie zawsze znajdziemy to czego szukamy.
Podsumowując mój wywód, jeśli jesteście nauczycielami czy rodzicami z zapędami do uczenia swoich dzieci polecam. Pamiętacie jak nasze babcie cieszyły się jak mówiliśmy im wierszyk? Jak Pani z przedszkola cała rozpromieniona słuchała krótkich wersów na dzień nauczyciela?
Naprawdę warto poszukać tej książki, albo innych w tym rodzaju.
Wiem, zdjęcia słabe, oj słabe ale postaram się poprawić! :)
Pozdrawiam, są tu na sali nauczyciele? Co myślicie o tego typu książkach?
Książka adresowana jest do nauczycieli wychowania przedszkolnego. Jest skarbnicą wiedzy, naprawdę! Znajdziemy w niej wiersze na każdą okazję, opowiadania, mnóstwo przysłów i zagadek, krótkie pomysły na przedstawienia teatralne. Naprawdę mnóstwo ciekawych rzeczy.
Ale jak to bywa z takimi pozycjami jest jeden minus - czas. Wszytko się zmienia, i od 1996 roku w edukacji przedszkolnej zmieniła się masa rzeczy zaczynając od najważniejszego - dzieci. Dzieci teraz do przedszkola przychodzą ze smartfonem a nie z ulubionym misiem - oczywiście nie można uogólniać. Oglądają namiętnie telewizję z kolorowymi bajkami. trzeba naprawdę dać całe swoje serce, żeby zainteresować je zwykłym opowiadaniem czy wierszem. Treści niektórych wierszy też już wyszły z "mody". O niektórych zapomniano, innych trudno szukać w aktualnych podręcznikach. No i jeszcze jedno co się zmieniło, kiedyś nauczyciele musieli sami przygotowywać zajęcia, wymyślać, wyszukiwać - i tak, teraz też tak niby jest ale mamy o wiele łatwiej. Dostajemy książki metodyczne z pięknie wypisanymi tematami do omówienia, łącznie z pytaniami jakie warto zadać, szkoda że jeszcze nie ma napisane co dziecko powinno odpowiedzieć... Plany na cały dzień, tydzień, miesiąc, rok. To jest ogromne ułatwienie, to prawda. Mamy wszystko wypisane w jednym miejscu ale przez to wiele z nas (nauczycieli) idzie na łatwiznę. Mi też to się oczywiście zdarzało, że jechałam prosto z podręcznika nic nie ubarwiając od siebie, bo każdy ma gorszy dzień.
Ta książka naprawdę może wnieść powiew świeżości w nasza pracę, chociaż sama świeża nie jest.
Polecam zaglądnąć, znajdziemy w niej wiersz na dzień mamy, dzień babci, wiersz o wakacjach jesieni i deszczu, nie musimy od razu szukać w internecie. Wszystko jest pod ręką, w książce. Dla mnie to ułatwienie, wolę przekładać kartki w książce niż ślęczeć w internecie ale tak już mam, takie zboczenie 😀 Choć w internecie jest łatwiej, to nie zawsze znajdziemy to czego szukamy.
Podsumowując mój wywód, jeśli jesteście nauczycielami czy rodzicami z zapędami do uczenia swoich dzieci polecam. Pamiętacie jak nasze babcie cieszyły się jak mówiliśmy im wierszyk? Jak Pani z przedszkola cała rozpromieniona słuchała krótkich wersów na dzień nauczyciela?
Naprawdę warto poszukać tej książki, albo innych w tym rodzaju.
Wiem, zdjęcia słabe, oj słabe ale postaram się poprawić! :)
Pozdrawiam, są tu na sali nauczyciele? Co myślicie o tego typu książkach?
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną swoją opinią, dziękuję!