I nadszedł w końcu ten dzień, w którym na blogu pojawia się Mrówka Zofia, ta książka już wielokrotnie była przygotowywana do wpisu, ale zawsze gdzieś mi się chowała pod stertą innych. Ale nadszedł czas na zachwyty nad tą pozycją. O tak! Ja jako maniaczka książek przyrodniczych, książek o zwierzętach, wszelkiego rodzaju zielników i innych tego typu perełek muszę się nad tą książką po rozpływać. A więc zaczynamy!
Autor książki: Stefan Casta
Autor ilustracji: Bo Mossberg
Wydawnictwo: Multico
Rok wydania:2015
Okładka: twarda
Ilość stron: 176
Cena: 39 zł
Link do wydawnictwa: KLIK
Link do Ceneo: KLIK (od ok. 20 zł)
Książka jest pokaźnych rozmiarów, oprawiona w twardą oprawę i wydrukowana na porządnym grubym papierze, robi spektakularne wrażenie. Nie można również pominąć faktu, że wydana została przez Multico Oficynę Wydawniczą co o czymś świadczy - jak wiemy (lub jeszcze nie wiemy), w Multico znajdziemy najpiękniejsze książki o przyrodzie ever!
Ilustracje, są piękne, szczegółowe i realistyczne. Możemy dokładnie przyjrzeć się niedojrzałej moroszce (to taka malina) czy pieprznikowi białemu (to z kolei ciekawy grzyb).
W książce znajdziemy cztery główne bloki tematyczne: kwiaty, grzyby, jagody i drzewa. Każdy z bloków podzielony jest na rozdziały, na początku mamy wprowadzenie do tematu w przypadku kwiatów wybieramy się z Mrówką na wyprawę, więc mamy listę rzeczy które powinniśmy ze sobą zabrać, oraz pytania na które będziemy szukać odpowiedzi. Po wprowadzeniu pojawia się nam mapa wyprawy lub przechodzimy od razu do wybranych gatunków (tak jest przy grzybach i jagodach).
Z Zosią poznamy:
- 20 odmian kwiatów (np. grzybień biały, zawilec gajowy, przylaszczka pospolita, koniczyna łąkowa), prawie wszystkie jesteśmy w stanie odnaleźć na pobliskich łąkach lub nawet w przydomowych ogrodach,
- 16 odmian drzew (brzoza brodawkowata, topola osika, wiąz górski, wierzba iwa i inne), drzewa jak wiemy otaczają nas z każdej strony więc warto nauczyć się je rozpoznawać,
- 18 odmian jagód, poznamy takie o których istnieniu nawet nie wiedzieliśmy. Dowiemy się czy są jadalne, czy lepiej omijać je z daleka,
- 16 odmian grzybów i tu również jak przy jagodach możemy być zdziwieni ich istnieniem.
Co mnie w tej książce urzekło to fakt, że dostajemy informacje jeżeli dana roślina jest trująca, a jeśli jest jadalna to jak najlepiej ją spożyć. Możemy sprawdzić kiedy jest sezon na które jagody dzięki czytelnemu wykresowi. Przy każdym opisie rośliny, dowiadujemy się jaki owad lub ssak się z nią 'przyjaźni' a i mamy łamigłówki zadane przez Mrówkę Zośkę np. odnaleźć motyla wśród ilustracji. Książka nie opowiada jedynie o florze ale także o faunie w całej okazałości. Dowiemy się czym różni się trzmiel ozdobny od paskowatego, poznamy motyle np. listkowca cytrynka (tak to ten popularny żółciutki motylek fruwający na wietrze).
Na końcu książki znajdziemy szczegółowy spis wszystkich roślin i zwierząt opisanych w książce wraz z ich nazwami po łacinie! Przyznam się bez bicia, że z architektury krajobrazu w głowie pozostało mi góra 5 nazw łacińskich roślin w tym Betula pendula czyli brzoza brodawkowata (ale któż tego nie zapamięta, nazwa jest urocza). Ale co więcej, przy nazwach łacińskich drzew dostajemy również informacje co ta nazwa oznacza i tak u już wyżej wymienionej brzozy nazwa oznacza "brzoza o zwisających gałęziach". Jako ostatnie w książce znajdują się odpowiedzi na pytania zadane w książce przez Mrówkę Zofię.
Oprócz tego Zosia zabawi nas swoimi błyskotliwymi mądrościami i wierzcie mi nauka z nią to czysta przyjemność! Tylko sobie pomyślcie jak można urozmaicić spacer do lasu dzięki tej książce, wystarczy tylko do niej zaglądnąć i np. zaznaczyć sobie trzy gatunki drzew, dwa kwiatów i jeden gatunek jagody. Idziemy z naszym szkicem, lub najzwyczajniej bierzemy książkę ze sobą i szukamy z nasza pociechą wybranych przez nas roślin. A jak je znajdziemy? To może skradniemy im listka żeby zrobić własny zielnik? Albo zaznaczymy sobie karteczką samoprzylepną, że ta roślina już nie jest nam obca i następnym razem poszukamy innej.
Gorąco polecam miłośnikom przyrody, ale i tym którzy jeszcze nie są pewni czy wypady do lasu i na łąki to ich bajka. Uwierzcie mi, to najpiękniejsze spędzanie czasu z dzieckiem! Świeże powietrze i nauka przez zabawę do tego z najukochańszym rodzicem. Czego dziecko może chcieć więcej w sobotnie popołudnie? No może jedynie herbaty w termosie i kanapki z domowym dżemem, najlepiej z jagód zbieranych własnoręcznie w odwiedzanym lesie.
Chcesz być na bieżąco?
Zapraszam na mój:
- Facebook Czytające Mole
Zostaw po sobie ślad, napisz co zmienić, podziel się opinią. Bądźmy w kontakcie!
Znamy Mrówkę Zofie, ale w wersji kilku osobnych książek. Fajnie, że teraz jest dostępna w jednym tomie. Poszczególne książeczki wypożyczaliśmy z biblioteki, ale teraz czuje, że się skuszę... Moja Marysia bardzo lubi te książeczki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki o tematyce przyrodniczej i chętnie pokazuję je oraz czytam Tosiaczkowi. Lubimy później rozmawiać na ich temat. Tej publikacji nie znam. Warto przyjrzeć się jej bliżej ;)
OdpowiedzUsuńZapisujemy na listę chciejstw ;) Uwielbiamy tego typu książki!
OdpowiedzUsuń